AGILITY


Agility – sport kynologiczny polegający na tym, że pies prowadzony przez swojego przewodnika przy pomocy werbalnych i optycznych komend musi pokonać bezbłędnie i jak najszybciej specjalny tor przeszkód. Pies musi zaliczyć przeszkody w odpowiedniej kolejności, ale nie zna ich układu przed startem (przewodnicy mają określony czas na zapoznanie się z układem toru i wypróbowanie swoich umiejętności w jego sprawnym pokonaniu).
Tyle mówi definicja tej młodej dyscypliny sportu kynologicznego, której początki sięgają końcówki lat siedemdziesiątych, a sam pomysł został zaczerpnięty z zawodów hippicznych. Dzięki swojej widowiskowości szybko zdobyła zwolenników na całym świecie. Agility to jednak nie tylko współzawodnictwo z rywalami i walka na torze o każdą sekundę – to przede wszystkim wspaniała zabawa i okazja do spędzenia wolnego czasu ze swoim ukochanym psem.
Moja przygoda z agility zaczęła się w 2004 roku, pełen ciekawości i obaw o to, czy damy sobie radę, pojawiłem się na bydgoskim placu treningowym. W naszym mieście prekursorką i pierwszą entuzjastką agility była Magda Domańska, która dzięki swojemu zapałowi i determinacji stworzyła sekcję agility przy Związku Kynologicznym w Bydgoszczy. Szybko znalazła się grupa ludzi, którzy chcieli w aktywny sposób spędzać czas ze swoimi psami. Błyskawicznie połknęliśmy haczyk (na początku ja i moja labradorka, później dwa zaprzyjaźnione cavaliery); treningi, obozy, pierwsze zawody i małe sukcesy stały się dla mnie i moich małych zawodników najprzyjemniejszą formą spędzania wolnego czasu. Wspólne trenowanie, nauka pokonywania przeszkód, wyjazdy na zawody bardzo pogłębiły więzi między psami i mną. Obecnie nie startuję w zawodach agility, jednak elementy tego sportu (wspólne pokonywanie takich przeszkód jak tunele, hopki, skok w dal, kładka) są obecne na moich szkoleniach. Dzięki nim pieski oprócz szkolenia posłuszeństwa mają okazję w ciekawy sposób spędzić czas ze swoimi opiekunami, co na pewno zaowocuje lepszym kontaktem z nimi i bardziej zmotywuje je do pracy.